Nowości i ogłoszenia

Przedświąteczny szał zakupów

     Święta nieodłącznie i niezależnie od wieku kojarzą się wszystkim z prezentami, a te z kolei z coraz nowszymi technologiami, promocjami i pękającymi w szwach sklepami w okresie Bożego Narodzenia, aby zdążyć pod choinkę, a potem na wyprzedaże. Nie inaczej jest z pojazdami komunikacji miejskiej. Po znaczących inwestycjach w tabor, które rozpoczęły się przed Światowymi Dniami Młodzieży dobra passa na nowe autobusy wydaje się nie mieć końca, a nadchodzący 2018 rok wydaje się, że będzie najlepszym pod względem liczby kupionego taboru.

 

     Ostatnie tygodnie kończącego się roku obfitowały w przetargi i dywagacje dotyczące zakupu autobusów. Na chwilę obecną wiemy, że w przyszłym roku na krakowskie i podkrakowskie ulice trafi łącznie co najmniej 155 autobusów. Będą to:

  • 38 autobusów przegubowych Solaris Urbino 18 IV
  • 30 autobusów standardowych SU 12 IV lub Mercedes Citaro (nierozstrzygnięty)
  • 56 autobusów standardowych Mercedes Citaro (jedyny oferent)
  • 12 autobusów przegubowych hybrydowych SU 18 IV lub Volvo 7900LAH (oferenci)
  • 10 autobusów midi o długości 9 metrów Autosan M09LE (jedyny oferent)
  • 9 autobusów używanych (2014 r.p.) standardowych, hybrydowych marki Solaris

 

     Przetargi jeszcze trwają, co oznacza, że najpewniej oprócz jedynego znanego na tę chwilę dostawcy, który dostarczy SU18 IV przed wakacjami, pozostałe pojazdy zobaczymy w Krakowie wraz z rozpoczęciem roku szkolnego. Ambicje MPK zdradzają, że pozostawione zostaną wyłącznie pojazdy spełniające normy Euro 5, co pozwala domyślać się skali kasacji w poszczególnych zajezdniach. Aktualnie najstarszym taborem dysponują Bieńczyce. W segmencie midi jest to 18 jelczy vero z 2008 roku, w segmencie standardowym 48 SU12 z 2004 roku, 35 SU12 III z 2008 roku, 18 SU12 III z 2009 roku oraz dziewięć pojazdów z 2012 roku wędrujących pomiędzy zajezdniami. Wśród nowohuckich przegubowców oprócz dziesiątki SU18 z tego roku i nieco młodszych 12 hybryd znajdziemy także 23 sztuki SU18 III z lat 2005-2006 oraz pięć pojazdów z 2009 roku.

 

     Na Woli Duchackiej sytuacja jest zgoła odmienna, gdyż trzon taboru wielkopojemnego stanowi 47 SU18 IV generacji z 2017 roku, 8 starszych (2011-2) wozów i 31 mercedesów. Po ostatniej dostawie pozostało przy Sławka 20 przegubowych jelczy, których kres eksploatacji nastąpi z pewnością w wakacje 2018 roku. Pomijając pojazdy elektryczne, na Woli stacjonuje jeszcze 21 jelczy vero z 2005 roku (w tym dwa delegowane do usługi Tele-Bus), 12 jelczy M083 i autosanów z lat 2008-9 plus egzemplarz z 2011 roku oraz 15 midibusów najnowszej generacji. Prawdziwy melanż jest w segmencie standardowym: najstarsze jelcze 121 po pięć sztuk tradycyjnych wozów (2003) i napędzanych CNG (2007), dwa solarisy z 2004 roku, trzy z 2012 roku, osiem mercedesów Citaro oraz 40 pozyskanych na ŚDM SU12 IV generacji.

 

     W Płaszowie z kolei ostało się 13 najstarszych, blisko 20-letnich pojazdów MPK - scanii, których dni już są policzone, jednakże ze względu na niedobór pojazdów standardowych jeżdżą one codziennie na dwurazowych brygadach wielu linii. Pozostałe pojazdy standardowe to solarisy III i IV generacji z lat 2012-6 w sile 82 pojazdów. Przegubowce płaszowskie to wyłącznie solarisy z lat 2011-2017.

 

    Dlaczego to analizujemy? Ponieważ równolegle trwają debaty nad przyszłością systemu komunikacji zbiorowej w Krakowie. Na 8 stycznia zapowiedziano zmiany mające na celu kolejne wzmocnienia i usprawnienia komunikacji tramwajowej i autobusowej. Nie da się tego zrobić bez odpowiedniej liczby taboru. Patrząc na zestawy zakupów i najstarszych pojazdów, pozyskane przegubowce zastąpią na pewno 20 jelczy z Woli i 23 najstarsze solarisy z Bieńczyc. Warto jednak się zastanowić nad pozostawieniem pięciu przegubowców #BR737-741 z roku 2009, aby bilans po zakupach wyniósł +7 autobusów przegubowych niezbędnych wręcz przy wzmacnianiu oferty na wielu liniach.

 

      W segmencie pojazdów standardowych pojawi się aż 95 autobusów, ale tu potrzeby są bardzo duże. Czas szybko leci i debiutujące na ówczesnej linii 502 #BU801 i 802 skończą w marcu 14 lat eksploatacji. Takich autobusów jest w bazach 50, do tego doliczmy 13 scanii i 5 najstarszych jelczy, co już daje 68 sztuk. Pozostaje partia 10-letnich solarisów #BU851-885, jednak uwzględniając obecny deficyt na poziomie ok. 6-7 wozów w codziennym ruchu oraz planowane wzmocnienia zbiorkomu pozwoli to najwyżej na wycofanie pojedynczych pojazdów z tego przedziału dostaw. Pytanie też, co z gazowymi jelczami? Ich kasacja oznaczać będzie już nadmiar tylko 22 pojazdów. Warto też pamiętać, że zakładamy w naszych obliczeniach zastąpienie 9 bieńczyckich SU12 przez pojazdy 12-metrowe hybrydowe o dwóch parach drzwi, których jeden egzemplarz testowano na przełomie października i listopada. Będą one obsługiwać linie 202, 211, 212, 222, 232, 242, 271 i raczej nie będą stanowić rezerwy dla pojazdów w ruchu miejskim. Zważywszy też na prawie pewną wygraną, choćby po części, Mercedesa należy spodziewać się dużych przetasowań pomiędzy zajezdniami.

 

     W najmniej pojemnym segmencie taboru przybędzie 10 nowoczesnych, znanych już autosanów. Co one zastąpią to duża niewiadoma, dużym plusem byłoby odesłanie na emeryturę najstarszych jelczy vero, ale należy też pamiętać, że leciwe, pierwsze autosany skończą w przyszłym roku 10 lat. Stworzenie nadstanu pojazdów standardowych pozwoliłoby na wycofanie większej liczby jelczy vero w obu zajezdniach i skierowanie na linie obsługiwane nimi lub autosanami wozów 12-metrowych. Jedno jest pewne, że parku ponad 50 midibusów szybko nie uda się odnowić.

 

    Zakupy i kasacje to jednak tylko jedna strona medalu. Niestety te fakty nie przekładają się na eksploatację. Braki autobusów 12-metrowych, szczególnie w zajezdni Bieńczyce widoczne są na co dzień. Od połowy roku standardem, także w wakacje, stała się czynna rezerwa obsadzona taborem przegubowym (zazwyczaj #DR742-744), pozyskane z Woli najnowsze na ten moment auta: #BU906-909 także stanowią zaplecze dla rezerwy. Linia 128 to prawdziwe zagłębie pojazdów przegubowych w dwóch przedświątecznych tygodniach. Kilka brygad aglomeracyjnych przekazano z nowohuckiej zajezdni do Płaszowa. Ciekawą opcją, która nie tylko poprawi komfort jazdy, ale też pozwoli odzyskać trzy autobusy 12-metrowe było przekazanie z Woli autosanów DA113-115 ze stosownym przenumerowaniem celem obsługi brygad 160-01, 160-03 i 297-01. Kierunek zmian jest jak najbardziej słuszny, ale właściwym rozwiązaniem będzie dopiero dostawa nowych pojazdów.

 

     Jak widać wynika z tego sporo ciekawostek fotograficznych, ale też niestety pokazuje po raz kolejny duży rozdźwięk pomiędzy zamawiającym, a realizującym obsługę zbiorkomu. Wiele razy opisywaliśmy sytuację linii 169, której obsada została przypieczętowana jej "elektryfikacją". Oprócz trzech elektrycznych pojazdów o długości 18 metrów na brygadach dwurazowych zdarza się jeszcze taki duży autobus na zadaniu 169-01 lub 10. I tyle, co w sytuacji wystawiania przegubowców na linię 128 podaje w wątpliwości dbanie o dobro pasażerów. Zwłaszcza, że mieli oni co 12 minut przegubowca na linii 503. Przeznaczona dla ekologicznego taboru i wiodąca przez ścisłe centrum linia 124/424 nadal ma kilka brygad w obsłudze płaszowskiej czyli z założenia nieelektrycznej, a także wolskiej, ale realizowanej standardowym taborem. Czy zatem nie byłoby lepiej dla pasażerów i ekologii skierowanie krótkich elektryków na linię 124, a w ich miejsce obsadzenie pojazdami z Bieńczyc i Płaszowa brygad 169, na których realizowany byłby nadmiar autobusów przegubowych? Jak widać po 128 dosyć często miałoby to miejsce, a wówczas eksploatacja 3/4 brygad linii 169/469 odbywałaby się pojazdami wielkopojemnymi. Oszczędności można poczynić wprowadzając też postulowaną od dawna trzecią brygadę na linii 107, która w międzyszczycie pracowałaby na linii 169.

 

    Nie są to nasze futurystyczne łączenia, czego przykładem niech będzie otrąbione wzmocnienie komunikacji miejskiej w postaci wysłania przegubowców (tu też widać ich nadmiar!) na linię 130. Niestety kursują one tylko na 4 z 6 brygad z powodu łączenia prac ( i to rano!) z liniami aglomeracyjnymi. Tego już w mediach nie nagłaśniano a to też jest dobry, kolejny przykład, że zamysł organizatora nie musi być zrealizowany. Zastanawia mnie tylko hipoteza, czy na taką interpretację pozwoliłby sobie Mobilis. MPK pasuje taki układ brygad, a przegubowe 130 może będzie, a może nie. Za to na 128 jak pasuje to będzie. Sceptykom od razu wyjaśnimy, że od wysłania przegubowców na 130 minęło 5 dni, z czego w trzy na linii 128 występowały pojazdy 18-metrowe.

 

   Trwałość fuszerek propagandowych widać doskonale na przykładzie linii 154. Ogłoszeniom o ekologicznej linii na I obwodnicy nie było końca, jak też i o taborze wyłącznie elektrycznym ją obsługującym. Przystanek marny, ale jednak blisko Plant był. Często gęsto dymiły na 154 verczedesy, ale od zakupu solarisów sytuacja uległa poprawie. I jaki mamy efekt po remoncie i upiększeniu Basztowej? Powrót 154 na trasę sprzed lat, na obszczane Kurniki. A szkoda, bo bez przeszkód mógłby autobusik promować ekologiczną podróż do ścisłego centrum. Raz na 20 minut nie sparaliżowałby chyba ruchu skręcając w lewo, a poza tym mógł przecież w ramach rozgłaszanego niczym Gloria in Excelsis Deo uspokojenia ruchu zatrzymywać się na ekologicznej trasie na Basztowej.

 

    Gdyby rada dzielnicy, dajmy na ten przykład, czwartej poprosiła o duży autobus na linię 168, albo 140 zapewne spotkałaby się z kontratakiem przewoźnika, a i ZIKiTu również. Potrzeby jednak każdy ma inne i nic nie stoi na przeszkodzie, aby rezerwa przegubowa wciskała się w uliczki Bronowic. W tej samej dzielnicy, w trosce o pojazdy przekształcono linię 115 w 537. Aby zbyt wielu chętnych do podróży nie było zabrano jej przystanki. Potem dołożono autobus, wzrosła częstotliwość, ale przystanków nie przywrócono. Większą część trasy i tak stoi w korku, a przesiąść się nie da.

 

    Pięknie wyglądają zakupione prezenty, ale szybko wraca szara codzienność. Za dwa tygodnie znów usłyszymy o wspaniałych, prokomunikacyjnych zmianach. W świetle zebranych dziś faktów bardzo nas te zmiany niepokoją jednak. Kochani, więcej radości, a mniej hipokryzji w te Święta i w nadchodzącym roku!

2017-12-25

mouset