Nowości i ogłoszenia

Wzgórza świętego Jacka

   Kończące się ferie w iście przedwiosennej atmosferze pożegnamy w Krakowie już za 2 dni. W weekend z uwagi na wymianę płyt na Basztowej tramwaje do Bronowic, Cichego Kącika i Salwatora kursować będą wyłącznie ulicą Franciszkańską, a w kierunku Krowodrzy 18 i 19 pojadą Pawią. Do "normalności" czyli stania w korkach i promocji komunikacji miejskiej powrócimy już w poniedziałek. Z uwagi na groźby ze strony unijnych instytucji finansowych oraz interpretację prawa istnieje duża szansa na realną walkę ze smogiem w centrum Krakowa wynikającym m.in. z nieudolnie zarządzanej komunikacji zbiorowej.

 

     Dziś jednak zajmiemy się inwestycjami. Ostatnimi dniami internet i gazety obiegła wieść o wszczęciu budowy tzw. trasy Łagiewnickiej, a więc dwujezdniowej drogi z linią tramwajową łączącej Witosa, Zakopiańską oraz Grota-Roweckiego. Każda nowa ulica cieszy, ale pod warunkiem, że jest potrzebna. Korki w tym rejonie miasta nie są zbyt uciązliwe, co rano owszem "stoi" Zakopiańska do skrzyżowania z Tischnera, ale już na Herberta ten zator jest dosyć płynny, podobnie jak na Grota-Roweckiego, a wszystkie z nich bledną porównując je np. z al. 29 listopada. Idiotycznym argumentem magistartu jest fakt, że przygotowane są grunty, plany itp. elementy, z tego wynika, że nowe trasy, obwody, parkingi, linie tramwajowe należy budować na miejskich, peryferyjnych i zachwaszczonych działkach, a nie tam gdzie są potrzebne. 

 

      Jacek Majchrowski rozpoczął trzynasty rok rządów w mieście. Pomysł tej trasy (na marginesie nieopodal domostwa prezydenta) jest esencją stylu tego rządzenia. Brak forsowania trudnych decyzji, raczej sprytny slalom pomiędzy wyzwaniami. Niestety zgotowanymi przez los, a nie ustalonymi wg priorytetów dla Krakowa. Akurat przygotowano to budujemy, nieważne że nie ma pomysłu (i podobno pieniędzy) na tunel pod Sikornikiem, aby wąskie ulice Przegorzał, Półwsia i Salwatora przestały pełnić rolę zachodniej III obwodnicy. A wypadałoby chyba ten rejon wesprzeć inwestycją, skoro jeszcze zamierza się wyrzucić samochody z ruchu tranzytowego wokół Plant.

 

      Prezydent Krakowa w liście do Zbigniewa Bońka oczekuje sprawiedliwych decyzji w sprawie młodzieżowych mistrzostw w futbolu. Na marginesie jest nam już doskonale znany mechanizm przyznawania Krakowowi za bycie sobą, imprez sportowych. Warto tej sprawiedliwości poszukać najpierw na swoim podwórku. Tunel pod wzgórzem św. Bronisławy jest drogi, ale niezbędny, aby domknąć trasę mostu Zwierzynieckiego. Tymczasem wzgórza Łagiewnik, z racji bycia dawnymi hałdami, mogą już przyjąć pierwsze ekipy budowlane. Nie po raz pierwszy widzimy słabość magistratu do tej okolicy, o czym codziennie przypomina przepełniony pustką autobus linii 504. A może to wpływ gminy Wieliczka, która zainwestowała w szczere pola, a teraz ugości młodzież z całego świata?

 

       Pisanie listów przypomina sytuację z Euro 2012, niestety trudno uznać, że aspekty sportowe są argumentem nie do obalenia, gdy widzi się jak tętni życie na obu stadionach krakowskich drużyn - potęg ligi. Pustki w wynajętych lokalach i brak zainteresowania niewynajętymi dopełniają ich smutnego obrazu. Taka alegoria trasy pod wzgórzami Łagiewnik, gdy zestawimy ją np. z Opolską. Trasa tramwajowa z Kurdwanowa do Borku też nie wniesie nic znamiennego do ruchu pasażerskiego. Planowane wcześniej, bardziej potrzebne, trasy do Górki Narodowej, Mistrzejowic i Azorów napotykają na trudności, chociażby zabudowę wciskaną w pasy rezerw terenu. Wymagają one kosztów i wysiłku planowania, nie wspominając np. o torowisku w Piastowskiej. Lepiej wydać pieniądze na podróże po hałdach Solvaya.

 

     Tymczasem sprawa tramwaju do Mistrzejowic rozbija się właściwie o odcinek wzdłuż ulicy Meissnera i Młyńskiej. Wielu mieszkańców Wieczystej sprzeciwia się, aby tramwaj nie jechał im pod oknami, co też pokazuje zawziętą mentalność społeczeństwa - "nie dam, bo nie".  Powrót do koncepcji budowy trasy z Rakowic przez Radomską ma inne zalety. Po pierwsze wykorzysta torowisko w ulicy Rakowickiej, gdzie byt linii 2 uzasadnia tylko cmentarz i uczelnia, a pustawe tramwaje kursują co 10 minut. Po drugie dojazd do Mistrzejowic będzie nieco krótszy, a po trzecie inwestycja zepnie rozdzielone linią kolejową nr 100 tereny Olszy i zapewni mieszkańcom jej północnej części atrakcyjny dojazd, podczas gdy przez Młyńską i tak sporo linii autobusowych zostanie utrzymanych.

 

        Nieopodal, w dzielnicy IV, trwa z kolei dyskusja nad kształtem przyszłej linii tramwajowej. Aktualnie została ona negatywnie zaopiniowana, z uwagi m.in. na kształt przyszłego dworca na Krowodrzy. Trudno nie zgodzić się w tym wypadku z zastrzeżeniami, gdyż wraz z planowaniem linii powinny też iść pomysły, gdzie pojadą autobusy dziś dowożące pasażerów do Krowoderskich Zuchów. Być może liczba przesiadających się ulegnie zmniejszeniu, ale z uwagi na kilka kierunków z których dojeżdżają w godzinach szczytu tysiące ludzi (Tonie, Zielonki, Marszowiec, Węgrzce) warto kompleksowo zaplanować, gdzie będą parkingi P+R, pętle autobusowe oraz trasy tych autobusów. Dla przykładu przy Krowoderskich Zuchów projektuje się na niecałe 100 samochodów parking. W świetle tego igrzyska z trasą Łagiewnicką za duże pieniądze wymagają ponownej analizy, gdy na północy parkingi-klitki (zapewne z oszczędności) są w planach, a wzgórze Bronisławy objeżdżamy rozwalającą się ulicą Jodłową.

2015-02-28

mouset