Nowości i ogłoszenia

Na Mobilis i na złe

   Od tygodnia kursują pociągi do Balic. Linia szybko pozyskała nowych klientów, głównie pasażerów samolotów. Co do mieszkańców zapewne docenienie przez nich szybkiego połączenia z centrum miasta zajmie więcej czasu. Podstawową przeszkodą jest brak powszechnej integracji taryfowej z siecią miejską oraz informacji. Patrząc jak promowano kolej aglomeracyjną w Wieliczce wraz z liniami dowozowymi zwyczajnie smuci brak informacji i zachęty do korzystania z linii koeljowej na jej zachodnim odcinku. Czas jazdy pociągu do dworca głównego wynosi 15 minut z Olszanicy i 11 minut z przystanku Młynówka, w tym czasie autobusy linii 152 są w stanie pokonać odcinek z centrum Olszanicy do alei Focha, a 139 z ulicy Balickiej do Przybyszewskiego. Pierwszy tydzień ujawnił kilku stałych klientów systemu P+R na nowo oddanym odcinku, a to niestety za mało.

 

     Tydzień funkcjonowania Kolei Małopolskich na trasie do lotniska jak widać nie wystarczył, aby podjęto heroiczną decyzję o przywróceniu linii 192. Czyżby znów powstała enklawa krakowskiego zbiorkomu nie podlegająca ogólnym regułom funkcjonowania? Jest ich już na tyle, że coraz trudniej ogarnąć je od strony finansowej. Linię 292 obsługuje aktualnie pięć autobusów przegubowych, szósty pojawia się na kilka godzin rano i po południu, który pochodzi z linii 144/164/174/184 (zmieniano obsadę szczytowych brygad). Badania w okresie braku połączenia zastępczego do lotniska (twardogłową decyzją urzędu marszałkowskiego, być może wzorowaną na lotnisku w Radomiu) wykazały sporadyczne przekroczenia ilości 100 pasażerów w pojeździe, ale biorąc pod uwagę, że jest to maksymalna pojemność standardowego autobusu, to decyzja o zdjęciu przegubowców z linii 292 wymaga przyjrzeniu się porannym kursom z Olszanicy i Chełmu.

 

     Przywrócenie linii 192 pozwoli co najwyżej zaoszczędzić na szczytowej brygadzie i kilometrach dzielących Chełm od lotniska na około 27 kursach. Różnica w czasie jazdy ok. 10 minut, przy założeniu kilkuminutowego postoju w Chełmie wymusiłaby postoje po co najmniej 25 minut na lotnisku. Tym samym czas jazdy na 292 w obu kierunkach wynosiłby prawie 100 minut czyli bez postojów na dworcu dla pięciu brygad. Nieefektywne i gwarantujące opóźnienia. Skrócenie do minimum postoju w Chełmie poskutkuje tym samym.

 

    Dobrym rozwiązaniem, promującym komunikację miejską byłoby zwiększenie częstotliwości 192/292 do 15 minut (przy zmniejszeniu pojemności pojazdów), ale musiałoby objąć też linię 152, co zapewne jest nierealne z uwagi na konieczność zmian w umowie z Mobilisem. Niestety najprostsze rozwiązanie, aby zamowić u przewoźnika więcej kursów nie wchodzi w grę. Dodajmy, że najłatwiejsze w tym i najszybsze, byłoby kupienie dodatkowych autobusów przez spółkę.

 

     Jak bardzo papierki i inne nieżyciowe rzeczy (np. bieda-pętla na Czerwonych Makach obsługująca 24 odjazdy na godzinę) ograniczają komunikację zbiorową mającą mieć w Krakowie pierwszeństwo (chyba w obcinaniu funduszy) widać po ostatnich manewrach trasami linii 103, 153 i 193. Naczelnym założeniem zmian było zapewne utrzymanie liczby wozokilometrów i brygad. Prawie 20-minutowe postoje na Lesisku zarówno 103 jak i 153 nie rzucają się tak bardzo w oczy jak niegdyś 193 na Wieczystej, ale zważywszy, że tyle trwa czas jazdy na linii 103 to efektywne na pewno nie jest. Owszem, są korki na Klasztornej, jest to głównie ruch międzydzielnicowy, jednak oszczędności na komunikacji miejskiej też się do nich przyczyniają. Takt nawet pomiędzy 153 i 193 jest słabo zachowany, 123 jedzie w krótkim, spotęgowanym jeszcze korkami odstępie, a 163 nie ma szans na zachowanie z 24 minutową częstotliwością. Ponadto mamy jeszcze warianty tras, w tym szczególnie wybitny dla linii 163.

 

       Zmiany tras w rejonie południowej Nowej Huty na pewno poprawiły dostępność komunikacji miejskiej, szczególnie na Sołtysowskiej, ale ciąg w Mogile i dalej przez pozbawione tramwaju osiedla nowohuckie pozostawia wiele do życzenia. W pierwszej kolejności powinno się pod uwagę wziąć konieczność wykupienia większej ilości usług z uwagi na komfort pasażerów, w ostatniej umowy. Przeciwległy rejon miasta od dawna ma podobne problemy: Zakamycze dopomina się o więcej kursów i większe pojazdy, z kolei na 134 postoje autobusów, frekwencja i częstotliwość nie są zbyt efektywne, takt linii 152 jest nie do ruszenia..., a nieopodal autobusy linii 502 przewożą sporo powietrza, aby móc zakończyć jazdę pod Cracovią. Z podobnych pobudek 124 i 424 mkną do osiedla Podwawelskiego. Remont ulicy Dunajewskiego, a wcześniej Podwala pokazuje jednak, że ten odcinek nie jest już jak kiedyś priorytetem w potokach pasażerskich.

 

       Może warto omówić z mieszkańcami Zwierzyńca zmiany w marszrutach. Linie 124 i 424 byłyby dobrym wzmocnieniem ruchu na Alejach i przy należytym podejściu służb do kamer na bus-pasach promowałyby skutecznie komunikację zbiorową. Warto też rozważyć skierowanie linii 192 do pętli w Zakamyczu. Przy niepodnoszeniu częstotliwości na ciągu linii 152 można też zainwestować w 20-minutowy takt na linii 102 ("niestety' też pozostającej w gestii Mobilisu), może wówczas sprawdzi się linia 192/292 na trasie Balice/Chełm - Cracovia. Z drugiej strony nikt chyba nie zamierza likwidować enklawy "aglomeracyjnej strzały" do centrum o numerze 208, zatem dojazd do lotniska alternatywny jest, wprawdzie dosyć zbieżny z koleją, ale w Krakowie nie dba się zbytnio o takie szczegóły.

2015-10-05

mouset