Nowości i ogłoszenia

Gdy znów ogon machnął psem vol. 2

   Po kilku dniach wracamy do pierwszolistopadowych wrażeń z obsługi komunikacyjnej, tym razem tramwajowej. Jeżeli weźmiemy pod uwagę trasy,  to nie nastąpiły w nich żadne zmiany i to należy uznać za bardzo pozytywny fakt.  

 

   O wiele gorzej przedstawiała się obsada taborowa linii kursujących do cmentarzy. Przeanalizujmy je po kolei. Na liniach 2 oraz 81 pojawiły się krótkie bombardiery. Nie wiedzieć jednak czemu dominowały tam pojazdy z pierwszej serii, podczas gdy III serii wozy obsługiwały linię... 14. Zresztą o wiele lepszym rozwiązaniem byłoby skierowanie 6 pojazdów NGT6 z tej linii na 'jedynkę',  a składów stopiątek na 14. Ewentualnie jeszcze dokonanie roszady z EU8N na liniach 2 oraz 20.

 

   Linia 82 - bezdyskusyjnie - jedna z obleganych marszrut pierwszolistopadowych i nasz kandydat do reaktywacji jako linia 12 przez wszystkie dni obsługiwana była pesami. Tu na pewno pasażerowie odczuli zmianę z ufoków obecnych na 82 w 2015 roku. Podobnie było z linią 84, pojedyncze NGT8, zabłąkany skład wiedeński,  ale już 1 listopada wszystkie brygady obsługiwały "krakowiaki".  Używając retoryki listy przebojów: zdecydowanie awans! 

 

   To niestety koniec plusów. Na linii 83 niespodziankę zobaczyliśmy już w sobotę,  gdy wyjechały na nią trójskłady. W Podgórzu tak jak przewidywaliśmy, wskrzeszono pięć zestawów: RZ204-206, 207-209, 231-233, 234-236, 237-239. Drugi z nich niestety zakończył swoje jazdy już w sobotnie południe,  pozostałe do 1 listopada obsługiwały 83. Zważywszy na NGT8 na linii 3 i pozostałych brygadach 83 oraz EU8N na 89 to dojazd z Bieżanowa na cmentarze nie był najgorszy. Choć podgorskie brygady 89 można było obsłużyć NGT6 zabranymi z 13.

 

  Prawdziwą kompromitacją chełpiącego się zasadami Fair Play była (znów!) linia 85. Już kiedyś MPK, aby pochwalić się niskopodłogową obsługą Rakowic wysłało na nią NGT6.  Tym razem zabłysnęło wysłaniem 1 listopada na nią wiedeńskich zestawów.  Zaledwie trzy pesy pojawiły się głównego dnia obchodów choć jezscze w weekend były na wszystkich brygadach. Jeżeli 1 listopada kursują często 82 i 85 to pesy nie powinny obsługiwać spinającej te linie,  ale kursującej rzadziej 'czwórki'.  Ale cóż znaczy komfort pasażerów w zestawieniu fasadowym niskopodłogowej linii,  E1+c3 popsułyby to. Ciekawe czy takie zamówienie i koncepcję złożył ZIKiT?  

 

   Komfort dojazdu na Grębałów umilały także wysokopodłogowe linie 86 i 87. O ile obciążenie linii 86 tłumaczy wysłanie tam ufoków nowohuckich (spięto 252-254, 261-263, 267-269, 287-289) to na pozostałe brygady mogła wyjechać jedna pesa oraz protram. W zestawieniu z tym co jeździło na linii 1 nic dziwnego,  że wyboru własnego samochodu dokonało tak wiele osób. Dodając do tego brak ułatwień dla autobusów znów udała się antypromocja komunikacji miejskiej. 

 

   Na przeciwnym krańcu miasta,  na Kurdwanów kursowały bombardiery na 6 i 50, pesy na 50 i 84. Do Borku śmigały NGT8 na 8 i krótsze wersje na 81. Na dodatek wyświetlacze 'ósemek'  ozdabiał bezmyślnie zaprogramowany znicz.  Podobnie było z wieloma liniami autobusowymi. Mało prawdopodobne,  aby ZIKiT obmyślił wysłanie pes na...  8, 24, 50 czy 52. Od ubiegłego roku zyskaliśmy 34 pojazdy o największej pojemności i niskiej podłodze. Bez trudu obsłużyłyby 82, 84, 85 i 86. Na linii 50 przy zamkniętej galerii wystarczał tramwaj co 20 minut albo najmniejsze co 10 minut. GT8 w większej potrzebie na jeden dzień to nie jest wstyd. Najgorsze,  że znów widać brak kompetentnego ośrodka decydującego o kształcie komunikacji zbiorowej. 

2016-11-11

mouset