Nowości i ogłoszenia

Igrzyska śmiechu

   W nadchodzącą upalną niedzielę wybierzemy europarlamentarzystów. O ich kompetencjach, pracowitości, zwyczajnej ogładzie przyszłych reprezentantów Polski można napisać wiele, ale mało dobrego. Najbardziej brakuje w tym wszystkim dobrego smaku. Wybory zbiegają się w Krakowie z referendum na temat igrzysk olimpijskich.

 

    W tym przypadku brak dobrego smaku i wyczucia ujrzeliśmy bardzo wcześnie. Trwa propaganda na billboardach i banerach (które kosztują dziwnie dużo przy tej okazji, co daje wspaniały argument przeciwnikom) nawołująca do poparcia idei. Ale oprócz zatarcia wrażenia, że jest to typowo polski "skok na kasę" dla małej grupki ludzi mało się dzieje w kwestii wywarcia wrażenia, że igrzyska odmienią też sposób myślenia w Krakowie.

 

    Dla mnie osobiście idee olipmpijskie kojarzą się z ekologią, dostępnością dla osób niepełnosprawnych rozmaitych miejsc, transportem zbiorowym zachęcającym do wybrania się do centrum lub obiektów użyteczności, ścieżkami rowerowymi, dobrą infrastrukturą drogową i kolejową po której poruszają się sprawnie i punktualnie (i często) pojazdy komunikacji. Z tym niestety ani Kraków, ani Małopolska się nie kojarzą.

 

     Promotorzy igrzysk zachwalają nowe miejsca pracy, ale pod ich względem w turystyce jesteśmy liderem w Polsce i bez olimpiady nadal będziemy. Natomiast jesteśmy w szarym ogonie jeśli chodzi o drogi, ich jakość oraz linie kolejowe, nie mówiąc o tym co i jak często, i jak szybko po nich się porusza. Władze wojewódzkie w przyszłym roku uruchomią połowę pierwszej linii aglomeracyjnej i nic nie zawieszą. Chwała marszałkowi Sowie i innym osobom odpowiedzialnym za transport za stagnację. Nic nie stało na przeszkodzie, aby spróbować wcześniej zachęcać do podróży koleją z Wieliczki. O Jaśle, Gorlicach czy Zatorze nie wspominając. Tam wyborcy jak widać nie mieszkają.

 

    Chcemy organizować olimpiadę ze Słowacją. Może władze województwa powinny wybrać się tam, aby zobaczyć jak wielka jest przepaść pomiędzy naszym skansenem i stylem myślenia o kolejnictwie. Tam kibic dojedzie autobusami SAD, często kursującymi osobówkami. U nas skazany jest na busy jadące jak chcą, gigantyczne korki i brudne pociągi kursujące z częstością dyliżansu z Dzikiego Zachodu raptem do kilku miejsc w Małopolsce.

 

    Nie lepiej jest w Krakowie, tak jak w komunikacji zbiorowej w Zakopanem panuje chaos i wolna amerykanka, tak w Krakowie dotyczy to zasad wjazdu do centrum. Nic nie dzieje się, aby zmienić stawki za parkowanie na progresywne względem bliskości Starego Miasta. Nie ma woli do kierowania z rejonów pozbawionych tramwajów autobusów jadących do centrum. Projektowane parkingi wręcz zachęcają do dojechania do centrum, zamiast wręcz zmusić do przesiadki na tramwaj czy autobus w peryferyjnym terminalu. Ilość zezwoleń, ulg, sposobów na ominięcie stref jest za dużo. Wystarczy popatrzeć za szyby aut w ścisłym centrum np. w ładną niedzielę.

 

    Wrzucając kartkę nie wiadomo co skreślić, ponieważ głos na tak to także legitymacja dla dotychczasowych władz miasta i ich krótkowzrocznego sposobu myślenia. Nie mamy gwarancji, że wysiłek olimpijski i ogromne koszty uczynią z Krakowa miejsce ponadstandardowe w Polsce jeśli chodzi o jakość życia. Potrzebna jest konkretna wizja rozwoju do 2022 roku, a nie doraźne łatanie dziur. Warto pamiętać o słynnym zdaniu z "Wesela" - "Ino oni, nie chcą chcieć". Oby MKOl tego nie zauważył.

 

    Z bieżących wydarzeń Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei zaprasza w niedzielę na kolejną edycję "Kolei na Majówkę". Podsył składu z Chabówki wyjedzie ok. 6.00 i do Nowego Sącza dotrze na 9:16, start przejazdu z Nowego Sącza o 10:45. Dla chętnych informacje na stronie www.nsmk.pl  Warto też wspomnieć, że ruszyły kilka dni temu objazdy spowodowane pracami na 'kryniczance'. Od poniedziałku do piątku pociągi towarowe kursują przez Łupków.

2014-05-23

mouset