Nowości i ogłoszenia

Igrzysk nie będzie (stopiątek też)

   Wspaniała frekwencja wyborcza w Krakowie wynikała zapewne nie z plebiscytu na jak najmniej kompromitujących nas przedstawicieli w parlamencie UE, lecz z udziału mieszkańców w referendum. Referendum miało wiążącą moc, a 2/3 opowiedziało się przeciwko organizacji ZIO w 2022 roku.

 

    Władze Krakowa szybko zwołały konferencję i ogłosiły symboliczne rzucenie ręcznika w walce o organizację olimpiady. Zważywszy na Zakopane, Słowaków zbyt szybko. Ale skoro ktoś nie liczy się ze swoimi mieszkańcami to trudno oczekiwać, aby pomyślał o innych. Konferencja okazała się także poszukiwaniem winnych zaistniałej sytuacji. Są to: rząd, ministerstwa, posłanka Marczułajtis i kilka innych czynników. Wszyscy, tylko nie władze Krakowa. Sytuacja z zimy, z mężem pani poseł była jedynie kolejną odsłoną polskiego kolesiostwa i wiecznej zasady TKM przy tzw. podziale łupów. Pokazała właściwie, że jednak do poważnych spraw potrzebni są poważni i nienaganni etycznie ludzie. Widać, w naszym mieście takich nie ma.

 

    Brak zaufania wyrażony w referendum jest wymierzony we władze miasta, w osobie rządzacego od wielu lat Jacka Majchrowskiego. Symbolem tej władzy jest arogancja i brak komunikacji społecznej. Wystarczy wspomnieć zmianę układu komunikacyjnego z 2012 roku. Zapytał ktoś mieszkańców o zdanie? Albo stadiony, po których biegają piłkarze drużyn żyjących urojeniami o Champions League lub walczących o utrzymanie. Zapytał ktoś mieszkańców czy chcą utopić tyle pieniędzy w dwóch budowlach? Dziś wynajmem jednej z nich zajmują się miejscy urzędnicy z ZIS, dla odmiany tydzień temu sprawdzeni w organizacji Cracovia Maraton. W aspekcie olimpijskich marzeń strach pomyśleć, gdyby zajmowali się czymkolwiek z organizacyjnych spraw. Przykład z kolei ZIKiT podpowiada, że indolencja jest jednak dobrą metodą do bezpiecznego przechowania w innym biurze.

 

    Chyba krakowianie mają dosyć oglądania takiej władzy. Zajętej sobą i swoimi przywilejami. Nie tworzącej jasnych zasad, chociażby we wspominanym ostatnio parkowaniu, dojazdach, organizacji podstawowych zasad, rzetelnej realizacji projektów, a nie swoich wizji (np. bilet aglomeracyjny). Dowodem samouwielbienia było myślenie kilka lat temu o Euro 2012. Jak widać wtedy się "nie należało", nie wyciągnięto jak widać żadnych wniosków. Za kilka miesięcy wybory i wiele wskazuje na to, że w nich też władza otrzyma żółtą kartkę, a dwie to czerwona.

 

    Przed obwinianym szczeblem rządowym jest jeszcze szczebel wojewódzki. To na nim powinny być omawiane elementy wspólne z Zakopanem i Słowacją, niestety nie dosłyszeliśmy sygnałów z gmachów wojewody i marszałka na temat olimpiady. A jest to istotne, bo arogancja Krakowa w decydowaniu o losach jest dużym, powiedzmy nietaktem. Po majowym weekendzie wstydu na zakopiance nikt nie wymyślił rozwiązania, tory rdzewieją, a pociągi stoją. Dla tego szczebla władzy też nadejdą zmiany. I też wyborcze.

 

   Dziś też poinformowano o przyznaniu dofinansowania projektu zakupu nowych tramwajów, za kilkanaście miesięcy pojedziemy nimi, być może na linii 4. Nie będziemy więc wkrótce oglądać tramwajów typu 105N.

2014-05-27

mouset