Nowości i ogłoszenia

Żegnaj Stary Roku

   Część z nas już złożyła sobie życzenia, w większości powtarzając, aby nadchodzący 2023 rok był lepszy. Trudno bowiem rozglądając się dookoła nie oczekiwać poprawy wielu rzeczy, jak choćby spokoju i pokoju, inflacji, drożyzny, zanieczyszczenia środowiska i zobojętnienia na wiele spraw. Na pewno w mikroskali każdego z nas były rzeczy piękne, ważne i dobre, ale w tej większej skali mało jest optymistycznych akcentów.

 

   Nie inaczej jest w transporcie zbiorowym, w której to dziedzinie nasze cywilizacyjne zacofanie zdaje się nie mieć końca. Podobnie jak w wielu kwestiach światopoglądowych, czy też w życiu codziennym powoli staje się to stanem umysłu, a to już jest niebezpieczny etap, gdy osoby decydujące zamykają się w swoim schemacie, a pozostałe godzą się z nim.

 

   Jak to bywało przez kilkanaście lat, dziś także przemierzyliśmy kawałek Małopolski fotografując pociągi jadące pod Tatry. Przy okazji znów obejrzeliśmy wsie, miasteczka powiatowe niepełniące żadnych funkcji i znów zobaczyliśmy smutny obraz ogromnego obszaru, który nie rozwinie się przez lata i nie będzie w nim funkcjonował nikt komfortowo. Bo dojazd do siedziby gminy, szkoły powszechnej, nie mówiąc o tej lepszej, stolicy powiatu o wojewódzkiej nie wspominając jest gehenną, upokorzeniem, albo zwyczajnie niemożliwy. Starsze osoby balansujące z bagażem znów jak co roku usiłowały jechać jednośladami. Znów sznur aut stał w korku. Władze Zakopanego śmiesznie apelowały, aby nie jechać do centrum autem, jednocześnie spraszając Polskę na sylwestrową imprezę. Gdyby ktoś chciał zakosztować nart biegowych, urokliwych zakamarków przyrody na własnych nogach zaliczonych, zaliczenia pasma gór bez własnego samochodu, nie miałby szans. Rzadkie kursy, ciasne busy, dla których sześcioosobowa grupa przyjaciół stanowi tragedię powodują, że kto żyw wyciąga samochód mimo drożejących paliw.

 

    Na tym tle zabezpieczanie się Krakowa strefą czystego transportu wygląda jak noworoczna szopka 2023. Tego jeszcze nie grali, uchwala się zakaz wjazdu nie zamierzając otworzyć ani jednego parkingu na wjazdowej trasie. Nie liczymy planowanej Górki Narodowej, bo od dawna jest zamierzeniem w pakiecie z linią tramwajową, na granicy z gminami, z którymi współpraca w zakresie transportu różnie wygląda. Nie powstanie nic tak szybko jak uchwała chce. Poza tym pomijając egzekwowanie zakazu, pozostaje też skala wykluczenia starych samochodów, czy one naprawdę jeżdżą czy tylko są zarejestrowane? Z drugiej strony, co będzie z dymiącymi busami z okolic miasta. skoro nawet nie potrafi dzielny Kraków skontrolować, kto buspasami jedzie, w dodatku, mając w szeregach zarządu dróg osobę, która chciała od lat za pomocą kamer poprawić życie w mieście?

 

    Mamy nadzieję, że stan myślenia o krakowskim zbiorkomie rodem z 2022 odejdzie do lamusa. Żalących się pasażerów częstuje się argumentami finansowymi jednocześnie wyrzucając ponad pół miliona złotych do kosza na koncepcję z założenia niezbyt dopracowaną i nieuzgodnioną z mieszkańcami. Dziwnym trafem ową koncepcję opracowują te same twarze od lat. Nagle okazuje się, że planuje się bieda metro nie uzgadniając tego z konserwatorem zabytków. Milionowa aglomeracja, nie mająca na zachód od alej, żadnej przyzwoitej drogi aż po autostradę A4, bierze się za rysowanie metra niczym w konkursie dla przedszkolaków. A codzienność skrzeczy: nie ma jak się przesiąść wygodnie z jednego środka na drugi, nie ma wystarczającej liczby peronów na pętlach, choć są nowoprojektowane. Nie ma wystarczająco długich tramwajów, otwiera się największy w Europie szpital bez drogi dojazdowej, zadłuża się za ogromne pieniądze miasto nie oferując skrętu z jednej sypialni w drugą. Wszystko to znacie, życzymy sobie i Wam mniej tej bezmyślności i nieudactwa okraszonego przedziwną propagandą w nadchodzącym roku. Oby był lepszy 2023!

2022-12-31

mouset