Archiwum wiadomości

Nowa forma reklamy w Krakowie

W dniu dzisiejszym na krakowskie ulice w nowych barwach reklamowych wyjechały trzy wozy Solaris Urbino 18 obsługujące linię "152". Pojazdy o numerach bocznych MR901, MR903 i MR904 należące do prywatnego przewoźnika Mobilis zostały oklejone folią reklamową typu One Way Vision na bocznych szybach. Tym samym w naszym mieście mieszkańcy mogą oglądać reklamy typu "busboard". Nalepione elementy obejmują wszystkie szyby w wyłączeniem kabiny prowadzącego oraz karoserię.
Taka forma reklamy stosowana jest z powodzeniem od kliku lat właściwie we wszystkich miastach Polski. Najsilniej rozwinęła się w stolicy, gdzie niemal każda nowa ekspozycja na tramwaju lub autobusie zawiera elementy przyklejane na szybach lewej burty. Przynosi to dodatkowe i jednocześnie znaczne zyski przewoźnikom. W Krakowie taka okazja była raz, gdy na kilku ikarusach wyklejono reklamą okna nieistniejącej już sieci handlowej Geant. Od tego momentu Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zasłaniając się tzw. troską o pasażera, nie zezwalało na całkowite zajmowanie szyb pod reklamę. Do dziś ten stan rzeczy nie zmienił się. Dodatkowo od sierpnia 2007 wprowadzono dodatkowe obostrzenie w postaci zakładowych przodów wagonów. Szczególnie szpetnie wygląda to na owalnych wozach typu GT6 i E1. Ten krok zapewne odstraszył kolejnych potencjalnych klientów przewoźnika. Poprzez zakaz umieszczania folii na tramwajach, Kraków ominęło sporo lukratywnych kampanii reklamowych. Przykładem jest firma ARDO, która od 2004 reklamuje nieustannie swoje produkty praktycznie w każdym większym mieście. Do dziś miały miejsce trzy edycje. Każda z nich nie pojawiła się w Krakowie z powodu zakazu zalepiania szyb (przyp. red.). Tym samym miejskiego przewoźnika ominęły niemałe zyski.
Trzeba przyznać, że nalepiona folia na szybach nie poprawia warunków podróżowania. Jej plusem jest dodatkowa bariera przed słońcem, bowiem folia przepuszcza ok. 75% światła. Od wewnątrz widoczność jest jak najbardziej poprawna. Na pewno znajdą się malkontenci, którym nie patrzy się przez takie szyby wygodnie. Dodać jednak trzeba, że autobus nie służy do celów widokowych. Ma przewozić z punktu A do punktu B. Jeśli natomiast przewoźnik może dodatkowo pozyskać fundusze na rozwój firmy, to należy wykorzystać wszystkie dopuszczalne możliwości.
Przy tej okazji należy zapytać o znaczenie określenia "komfort podróży". Za ten przyjmować się powinno przede wszystkim zapełnienie w pojeździe, cenę biletu, punktualność, bezpieczeństwo taboru, czas przejazdu, czystość oraz łatwość w dostępie do komunikacji. Zaklejenie okien znajduje się daleko w tyle, ponieważ pasażerom w głównej mierze zależy na tym, aby przede wszystkim skorzystać z komunikacji w dobrych warunkach.
Pierwsza krakowska kampania Mobilisa z udziałem szyb należy do sieci Orange.
Ciekawostką jest także fakt, że na wozie MR903 znajdują się elementy tylko na karoserii. Druga część reklamy zapewne zostanie doklejona dzisiejszej nocy.
Zadać można sobie pytanie czy oferta reklamowa Mobilisa odbierze klientów MPK.
W zakresie tramwajów to oczywiście niemożliwe. W przypadku autobusów reklamodawcy będą korzystać z obydwu przewoźników, którzy walczyć będą o wpływy z "full back" (ekspozycja na tyłach pojazdów). W przypadku reklam bocznych dotychczasowy przewoźnik może przegrać walkę o klienta. Na wozach niskopodłogowych są one praktycznie niedostrzegalne, często zachlapane błotem lub wyblakłe. Wyglądają bardzo nieestetycznie. Może jednak zarząd MPK zmieni postawę w stosunku do ekspozycji tramboard czy busboard w obliczu konkurencji ze strony firmy Mobilis. To jednak wątpliwe, tak jak rzekome badania wśród pasażerów. Nadal przytaczana troska o pasażera będzie się opierać jedynie na nieoklejonej szybie. Nieważne, że klientów wozić się będzie tramwajami z lat sześćdziesiątych, autobusami z zaparowanymi lub porysowanymi szybami, których zmniejszona wytrzymałość może mieć negatywne skutki dla pasażerów. Za komfort będzie uważać się także zamienianie taboru z większego na mniejszy jak ma to w przypadku linii "34". Co z tego, że zamiast wysłużonych polskich wozów podstawia się najnowszego bombardiera, do którego ciężko jest wsiąść. Jak widać stwierdzenie "komfort podróży" może być postrzegane na jedynie słuszne sposoby.

 

16.05.2008

2010-02-02

prezes