Nowości i ogłoszenia

Górka Narodowa wstydem Krakowa, a do Walcowni autobusem

Od kilku dni, w ramach kolejnej, gazetowej akcji czytamy o pomysłach na usprawnienie komunikacji w Krakowie. Szczególne zainteresowanie, po kilkunastu miesiącach ponownie budzi rejon Górki Narodowej, już nie tylko jako obszary zaludnione przy Kuźnicy Kołłątajowskiej, ale całość rozciągająca się między dwoma Prądnikami. Udział fundacji Batorego oraz inicjatywa mieszkańców odnośnie płacenia podatków skłoniły radnych, samorząd dzielnicowy oraz ZIKiT do zastanowienia się nad rozwiązaniem lokalnych problemów. A jest ich sporo.
Pierwszy to wylot drogi krajowej numer 7, czyli alei 29 listopada, obecnie najbardziej zakorkowany i zaniedbany wjazd do miasta, wątpliwa jego wizytówka. Niestety miasto nie powinno oglądać się na plany północnej obwodnicy tylko przebudować aleję od skrzyżowania z ulicą Powstańców do granicy miasta. Spowoduje to udrożnienie najbardziej newralgicznych miejsc czyli skrzyżowań z Siewną, Meiera i Kuźnicy, gdzie dodatkowe pasy pełniłyby rolę lewoskrętów.
Natomiast za skrzyżowaniem z Kuźnicy pod trzy wzniesienia udrażniałyby wyjazd z miasta przez skierowanie wolniejszych i cięższych pojazdów na prawy pas.
Drugi element to układy drogowe wewnątrz osiedli. Dla usprawnienia ruchu ulice Meiera i boczna Kuźnicy (docelowo od Słomczyńskiego do Belwederczyków) oraz Belwederczyków i Banacha powinny być jednokierunkowe, a ich wylot stanowić skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną z aleją 29 listopada. Tylko w ten sposób poszerzony wjazd do miasta przyjmie  dwa strumienie pojazdów z dwóch osiedli. Na pewno nie jest rozwiązaniem przebudowa ulicy Reduty, ponieważ nie przejmie  ona dużego ruchu, a jednocześnie przeniesie korki na najwyższe ze wzniesień, związane z włączaniem się do ruchu. Dla lokalnego ruchu rozwiązaniem może być dywanik asfaltowy na gruntowej części ulicy Meiera umożliwiający wyjazd z osiedla. Kolejny problem w komunikacji na Górce to pętla autobusowa. Układ stworzony przez linię 137, skądinąd świetnie przyjęty przez mieszkańców wyczerpuje właśnie swoją pojemność. Potrzebna jest linia miejska (z naciskiem na miejska) np. dawniej oznaczona 147 na trasie z Górki Narodowej do Dworca Głównego Wschód. Ilość mieszkańców chodzących po partyzancku przez  tory kolejowe i zarośla lub pseudochodnikiem wzdłuż alei do autobusów linii 105 jest tego dowodem. Dla takiej linii niezbędna jest nowa pętla, najlepiej przy ulicy Banacha, z wjazdem prawoskrętnym i wyjazdem na skrzyżowaniu z  sygnalizacją.
Nowa marszruta jest zdecydowanie lepsza niż wydłużanie 164, który pokrywa się w przebiegu z linią 137. Dwa autobusy, na początek w porannym szczycie, byłyby w stanie kursować w 20-minutowym takcie, przy trzeciej, szczytowej brygadzie kursować mogłyby co 15/30/20/30 minut. Trudno nie dziwić się frustracji mieszkańców patrząc na aleję 29 listopada przypominającą ulice Płaszowską i Półłanki sprzed kilku lat. Mają takie samo prawo do linii autobusowej do centrum jak inne dzielnice, a jeszcze większe do przyspieszonej niż mniej zaludnione Mydlniki czy posiadający tramwaje Bieżanów.

W pierwszych komentarzach rzecznik ZIKiT studzi zapały mówiąc, że już jest bardzo dużo autobusów w tym rejonie.  Być może. Ale chyba urzędników i marnowanych pieniędzy mamy w Krakowie jeszcze więcej. Może osoby, które otrzymały hojne wynagrodzenie za mało realne koncepcje remarszrutyzacji powinny stanąć przed prostszym zadaniem znalezienia dwóch, trzech pojazdów dla nowej linii. Tu z pomocą powinny przyjść władze, które nadal prowadzą czołobitną politykę w zakresie linii aglomeracyjnych. Trudno uznać roszczenia mieszkańców Górki za bezzzasadne, gdy widzą oni jadący do ścisłego centrum autobus linii 208. Sensowne ułożenie tras i rozkładów mogłoby pozwolić na uzyskanie trzech pojazdów  przez reorganizację prac na liniach 114, 115, 217, 247 i 287. Władzom Krakowa problemy osiedla są dobrze znane, ale jak nie widziałem 11 lat temu w ich oczach zainteresowania i chęci rozwiązania plinych problemów, tak i teraz brak spójnej koncepcji jak na południu miasta.

 

 

Do Walcowni autobusami

Pogłoski sprzed kilku lat odnośnie likwidacji torowisk do Walcowni i Pleszowa nie sprawdzą się chyba tak szybko. Choć stan pętli na krańcu ulicy Mrozowej pozostawia wiele do życzenia to rewitalizowany będzie wlot ulicy od strony Ujastka i przejazdy przez torowisko od strony wschodniej. Termin zakończenia prac, poniedziałek, 2 kwietnia wieczorem. Do tego czasu tramwaje linii 16 i 22 od przystanku Kombinat pojadą do pętli Kopiec Wandy. Zastąpią je autobusy, które bedą omijać remontowane przejazdy.
Linia 117 w obu kierunkach pojedzie Mrozową aż za przedostatni przystanek tramwajowy, Łowińskiego, następnie Blokową dalej po swojej trasie do Łuczanowic
Autobusy linii 138, 604 i 609 pojadą do połowy Mrozowej, następnie Blokowa, Łowińskiego i dalej po swoich trasach, co istotne w kierunku Kombinatu pojadą bez zmian. Podobnie pojedzie linia 242.
Natomiast autobusy linii 142 w godzinach szczytu kursować będą tak jak linia 117 w obu kierunkach, natomiast poza nimi pojadą w kierunku Kombinatu i Prądnika bez zmiany trasy. W przeciwnej relacji pojadą ul. Mrozową i Blokową.

2012-03-28

mouset