W dniach 26-27 października na trasy wyjadą specjalne linie tramwajowe i autobusowe. Zmieni się także obsługa połączeń funkcjonujących przez cały rok.
Oficjalny komunikat dotyczący połączeń w weekend 1-3 listopada jest już dostępny na stronach MPK i ZIKiT. Oczywiście realizowane są nadrzędne idee zamiast specyficznych potrzeb pasażerów w tym szczególnym okresie. Nie będzie linii 6, pomimo tego, że bez problemu znalazłoby się pięć pojazdów GT8S do jej obsługi. Aby dotrzeć z Salwatora na Podgórze trzeba będzie się przesiąść, a podróżujący linią 84 nie będą z kolei mogli dojechać z Podgórza do Cmentarza Rakowickiego najprostszą trasą. Podobne papierkowe przeszkody stoją na drodze linii 83, która z racji dużego obciążenia linii 2 powinna kursować już 31, a nawet 30 października. Tak było rok temu, w tym zapewne przeszkadzałaby dotrzymaniu pięciominutowego taktu linii 50, dla której też zapewne zmiana na jeden dzień rozkładu jazdy, tak aby jej szczytowe brygady obsłużyły jako 83 w godzinach 8-14 Cmentarz Rakowice zanim wyjadą ponownie do popołudniowej pracy jest niewykonalna.
Specyfika godzin podróży i wieku pasażerów jest zupełnie inna w przypadku cmentarzy, ale jak widać nie po raz pierwszy komunikacja nie jest dla ludzi. Nawet uruchamiana na kilka dni linia 802 nie może być skierowana do Senatorskiej, Ronda Grunwaldzkiego czy też Ronda Matecznego tylko będzie wraz ze 124 i 502 próbować pomieścić się na ulicy Kałuży. Jakie przesiadki zyskują tam pasażerowie, to wie tylko centrala z Centralnej. Inna skrajna prowizorka w komunikacji autobusowej to wzmocnienia linii 105 i 184 w dniach 28-31 października, w godzinach 9-17 cały dzień ich pojazdy będą kursować co 10 minut do pętli Cmentarz Batowice. Do tych wzmocnień użyte zostaną pojazdy 18-metrowe z innej linii. O ile faktycznie linia 105 potrzebuje co najwyżej jednego autobusu więcej, o tyle 184 - aż czterech, choć częstotliwość co 10 minut na całej trasie wydaje się niepotrzebna, zwłaszcza w kontekście Rakowic. Zapewne rozwiązanie sprawy nastąpi przez zabranie autobusów zamiast skierowanie ich po porannym szczycie do wzmocnień na linii 184.
W tle toczy się dyskusja o czystości krakowskiego powietrza, nie da się ukryć, że winne temu w dużej mierze są samochody. Pytania jak zachęcić ludzi do korzystania ze zbiorkomu mają wiele oczywistych odpowiedzi, ale pozostają nadal bez echa. Opisywane przez nas sytuacje są zaprzeczeniem jakiegokolwiek promowania podróży tramwajami i autobusami. Nasuwa się więc pytanie czy nadal powinny się zajmować tym osoby realizujące plany obok rzeczywistych potrzeb i problemów mieszkańców.
2013-10-25
prezes