Nowości i ogłoszenia

Sawiczewskich (pro memoriam)

     Jedna z przelotowych ulic tworząca układ drogowy dzielnicy X nosi imię znanych krakowskich farmaceutów. W kronikach zbiorkomu zapisze się też jako tymczasowa końcówka dla linii autobusowych, gdzie pasażer pokonuje odcinek niespełna 200 metrów z autobusów dojeżdżających od strony centrum miasta: 484, 735 i 754. Po przejściu remontowanej tarczy skrzyżowania ma do wyboru linie 214 do Grabówek przez Wróblowice, Rajsko i Soboniowice oraz 714 do Golkowic przez Rajsko, Soboniowice (powrót do Sawiczewskich przez Wróblowice).

 


      Co ujrzeliśmy wizytując z obiektywem to miejsce zaraz po zmianach? Sporą grupę, głównie starszych ludzi, którzy zastanawiali się jak mają wrócić do swoich domów ze Swoszowic. Inną grupę, która wskutek zapewne braku dokładnej znajomości niuansów szła od 484 szukając przesiadki. Wiele z tych osób patrzyło zdezorientowane na autobus linii 214. Spoglądając na aptekarską dokładność patronów tego felietonu warto przeanalizować bylejactwo w myśleniu przy planowaniu organizacji krakowskiego zbiorkomu:

 

      1. ustalono linię 714 czymś co uzupełnia brak dotychczasowej komunikacji do Golkowic, a jednocześnie obsługuje Wróblowice. Dla przejrzystości (o którą tak się dba przy innych błahych sytuacjach) warto było utworzyć dwie linie: Sawiczewskich (Wróblowice) - Rajsko - Soboniowice - Grabówki (kieszeniowo) - Golkowice z odwrotnymi przebiegami przez pętlę uliczną


    2. zrównać częstotliwości 214 i 714, przy pozostawieniu mieszkańcom okrojonego dojazdu mamy grupowe kursowanie i nawet 26 minutowe oczekiwanie na autobus


    3. jeżeli jest przesiadka na piechotę, na placu budowy, to niech częstotliwość rekompensuje to i powinna być ustalona dla 214 i 714 na wydajności szczytowej dla łącznie czterech brygad, w dodatku kieszeniowa obsługa Grabówek pozwala na przechodzenie z jednej linii na drugą autobusów


      4. jeżeli ma być nawet skomunikowanie to należy wyraźnie zaznaczyć że chodzi o 754 i 714, a szkoda, bo może lepiej zadbać jak o mieszkańców Bronowic, którym zabrano linię 74, bo nie jeździli, choć interes finansowy miasta byłby lepiej zabezpieczony.


     5. warto też zaznaczyć, że linia 484 jest nijak skomunikowana, albowiem nie dojeżdża z miasta do końcówki Sawiczewskich, spacer przesiadkowy jest dłuższy


     6. zadziwiające jest utrzymywanie cały czas obsługi Centrum JP2 przez 735 podczas gdy nawet na takim etapie odcięcia mieszkańców od autobsu nikt nie chce wydłużyć linii 107 do Grabówek lub Golkowic, zapewne taryfa i papierki górują tu nad interesem zmniejszenia napływu samochodów


      7. a na koniec nie ma się co dziwić, że ktoś wybiera samochód, nikt z załogi ZTP nie pokusił się o to, aby stanąć na rozkopanym skrzyżowaniu w sobotę, gdy wprowadzano zmiany i informować pasażerów, narysować mapki, zasugerować inne przesiadki. Nie da się, bo to nie ciąg bronowicki?

2019-09-30

mouset