Pierwsza płyta zespołu Big Cyc pod tym tytułem obnażała idiotyzmy tzw. okresu przejściowego, gdy upadał PRL, a nowa demokracja stawiała pierwsze kroki. Niestety nic się nie zmieniło od tamtych czasów. W czwartek, 18 marca w pandemicznym reżimie przekazano do eksploatacji pierwszą partię zakupionych 50 pojazdów Solaris Urbino 18 IV Electric. Propagandowo po prezentacji podmieniły Mercedesy Citaro pierwszej generacji, które - co za niespodzianka - obsadziły wszystkie brygady linii 179 tego dnia. Równie szybko część pojazdów zaczęła zjeżdżać do zajezdni z powodu awarii.
Pojazdy elektryczne nadal wzbudzają kontrowersje. Przede wszystkim z powodu tego, że energia do ich napędu pochodzi w Polsce głównie z węgla, co wiąże się nie z niskoemisyjnością lecz z translokacją emisji. Po drugie zasięg pojazdów pozwala na głównych liniach na wykonanie ledwo dwóch par kursów. Po trzecie kursowaniu pojazdów podporządkowuje się siatkę połączeń. Dofinansowanie projektu zakupu elektryków wiązało się z deklaracją skierowania ich na linie w zanieczyszczonym centrum Krakowa. Niestety zgłoszono linie 144, 173, 179, 503.
Dlaczego niestety? Ponieważ nie zbudowano odpowiedniej infrastruktury w czasie organizowania projektu. Pętla Rżąka będzie przebudowywana, a ładowarki na Prądniku Białym są bezużyteczne. Wybudowano stację ładowania na Bieżanowie, ale zważywszy, że co godzinę odjeżdża 14 pojazdów na liniach 173 i 503 to przy braku stacji na Azorach (a tam skierowano np. 144) nie zdołają one doposażyć w prąd wszystkich brygad. Padło więc na linię 179, ale niestety oszczędności w infrastrukturze wymuszają ładowanie pojazdów na ulicy Pawiej. Łatwo zauważyć, że w tej sytuacji dla 50 przegubowców nie ma zatrudnienia. Owszem, należy przyjąć, że z uwagi na czas ładowania autobusu obsłużą one ok. 35 prac całodziennych, niemniej niepokojące są decyzje jakie są podejmowane przy obsadzie linii.
Dużo słyszymy o oszczędnościach środków na komunikację, od 19 marca jednak brygad na linii 179 przybyły co najmniej trzy brygady. Autobusy nie mieszczą się na pętlach. Po wyrzuceniu linii 184 nic nie stoi na przeszkodzie, aby dla 179 przygotowano solidne miejsce do ładowania na Kurdwanowie. Kilka dni później podjęto decyzję o ładowaniu autobusów na pętli Dworzec Główny Wschód. Ładowarki na Pawiej nie wystarczają, ponieważ nowe autobusy mają inaczej usytuowany pantograf i nie mieszczą się, podobny zresztą problem wystąpił przy budowie... na zajezdni. Doraźne planowanie zaowocowało wycofaniem z przystanku przelotowego od wschodniej strony linii 189. Kiedyś śmialiśmy się z tak przyspieszonej linii 501, że pomija przystanek przy dworcu, a teraz dochodzi kolejna linia na tym ciągu. Zaprzyjaźnionemu Warszawiakowi wytłumaczyliśmy sprawę prosto: wyobraź sobie, że z walichami wysiadasz nie na Dworcu Centralnym tylko na Centrum. Prawie to samo, a jaka atrakcja w Krakowie na wąskich chodnikach.
Mniejsze miasto - Jaworzno - pokazało, że kluczem do sukcesu elektromobilności jest elastyczność systemu, przede wszystkim gęsta sieć ładowarek. W ten sposób autobusy obsługują wiele linii, testowane są różne warianty. A w Krakowie? Linie dostosowywane są do zamysłów taborowych. Kiedyś, gdy kupiono krótkie solarisy elektryczne postanowiono zrobić linią eko linię 169 i ... zabrano przegubowce. Pasażerom tłumaczono, że przegubowców nie ma. Gdy był lekki ich nadmiar to pod pozorem spełniania normy Euro5 sporo z nich skasowano, choć do tej pory z ościennych powiatów wjeżdżają dymiące graty. Potem tłumaczono, że na 169 muszą być elektryki, jednocześnie pokrętnie odmawiając zwiększenia częstotliwości linii na odcinku piaszczańskim, gdzie co drugi kurs wynika tylko i wyłącznie z braku ładowarki na Piaskach Wielkich i konieczności skracania kursów do Zajezdni Wola na ładowanie baterii. Nasuwa się zatem pytanie, skoro zaplanowano linię eko to dlaczego na końcówkach nie ma ładowarek. O ile brak na Bociana wydaje się zrozumiały (choć linia 169 ma największe szanse obsługiwać po uruchomieniu tramwaju Górkę) to na Piaskach już nie. Obsada linii 179 elektrycznymi autobusami cały czas kuleje, co ciekawe przegubowce coraz częściej pojawiają się na ... 169. Niezrozumiała jest np. decyzja o niewytypowaniu linii 105 do obsługi pojazdami elektrycznymi wraz z budową stacji ładowania na Prądniku. Wówczas nie tylko ta linia, ale i 184 mogłaby być obsługiwana elektrykami. Zresztą 184, który jechał przez centrum byłby dobrym kandydatem do bycia linią eko. Niestety skrócono go, a zadania przejęła linia 124 w dużym stopniu, dlaczego zatem na nią nie trafiają przegubowce? Dla krótkich pojazdów jak pokazały jesienne testy bez trudu znajdzie się kilkanaście prac w rejonie zajezdni Wola.
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że nie ma to jakiejś spójnej koncepcji. Ważne, że wyjechały nowokupione autobusy i podmieniły 12-letnie mercedesy. Miłe dla oka lecz niepraktyczne, ale może najważniejsze, że widziane z gmachu na Wielopolu prezentują się dobrze. A od 189 co najwyżej się przejdą, albo zrezygnują. Nawet lepiej, bo na komunikację nie ma pieniędzy. Symbolem tego chaosu i dziadowania jest jak co roku ulica Kościuszki. Ciepły dzień i szyny się wygły, ale tym razem jest mniej problemów, bo pętla salwatorska się rozlatuje i linia 6 tam nie jeździ. Jeden kłopot mniej. Nie zdziwmy się zatem, że "obecna trasa objazdowa 6 zostaje uznana jako stała". Nie tak dawno tę sentencję czytaliśmy odnośnie do tramwaju linii "22".
2021-03-31
mouset