Felieton Kuby na temat odstawionej i oczekującej sądnego dnia jednostki EN57-001, jeszcze nie tak dawno widywane na liniach Małopolski i Podkarpacia.

       Święta święta i po świętach, a to oznacza powrót do szarej rzeczywistości... Przed świętami gruchnęła wiadomość, że centrala Polregio zwróciła się do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego z propozycją dofinansowania z funduszy europejskich remontu jednostki EN57-001. Szczerze mówiąc, mamy wątpliwości czy ten pomysł się powiedzie, ze względu na to iż przez ten czas, gdy zostało "załatwione" wpisanie do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków tej jednostki, niewiele się działo. W zasadzie jedynym - dodajmy głupim - pomysłem była propozycja złożona Klubowi Sympatyków Kolei we Wrocławiu, by w zamian za znaczące obniżenie opłat z tytułu korzystania z gruntów, KSK zajęło się remontem i przywróceniem do ruchu EN57-001, co oczywiście spotkało się z odmową sympatyków kolei z Wrocławia. Zadajemy sobie pytanie co się stało, że nagle Polregio (w zasadzie jego centrala, bo to oni decydują o takich rzeczach) wpadło na taki pomysł i co jeśli UMWP odmówi? Czas pokaże, co z tego wyjdzie, ale śmierdzi to na kilometr "zasłoną dymną". Naszym zdaniem jeśli UMWP odmówi, a znając trochę podejście Marszałka Ortyla do kolei coś nam się wydaje, że tak będzie. Centrala Polregio zrzuci odpowiedzialność za brak jakiekogolwiek ruchu w stronę EN57-001 na UMWP... I znów będziemy w punkcie wyjścia, mimo to cały czas czekamy z nadzieją, że coś w końcu wokół tej jednostki zacznie się dziać. "Przepychanka" jednak trochę za długo trwa. EN57-001 jest zabytkiem i niewiele się wokół niego faktycznie dzieje. Wiemy w jakim kraju żyjemy i też wiemy, że w nim łatwiej wyremontować kolejny kościół niż taki zabytek techniki jak jednostka, która w trakcie swojej służby na polskich szlakach przewiozła miliony pasażerów. Czas pokaże, co będzie się działo wokół tej sprawy, niemniej jednak obiecujemy, że sprawie będziemy się przyglądać.