Nowości i ogłoszenia

Z miłości do pasażerów

   Od kilku dni osaczają nas informacje, jakie to propasażerskie zmiany, nastąpią z końcem wakacji w trakcji autobusowej. Według miejskich mediów i powtarzających je innych środków przekazu, pasażerowie będą zachwyceni zmianami tras i jednoczesnym ujednoliceniem częstotliwości kursowania do 15 minut. Słowo ujednolicenie jest niezbyt na miejscu zważywszy, że większość ujednolicanych miała takt 10 lub 12 minut jeszcze nie tak dawno. Wprowadzane zmiany jednoznacznie pokazują, że nie ma jakiegoś modelu komunikacji w Krakowie. Jest to ostateczne odejście od siatki silnych, często jadących linii, pomiędzy którymi można wygodnie się przesiadać. W celu ostatecznego uwiarygodnienia w mieszkańcach poczucia, że ich zdanie, potrzeby, a przede wszystkim lata przyzwyczajeń w zakupach biletów i planowaniu podróży po mieście nie mają znaczenia, przywraca się także zmiany wprowadzone niedawno również z myślą o mieszkańcach. Tu znów pierwszoplanową rolę odgrywa linia 164, o której pisaliśmy miesiąc temu.

 

   Sytuacja do złudzenia przypomina tę z polskich kolei: albo tabor ma niedostosowaną pojemność, albo dany jego typ nie może gdzieś pojechać, trasy i takt pociągów zmieniają się z każdą zmianą rozkładu jazdy, albo też zwyczajnie nie da się czegoś zrobić. Brak koncepcji jak wykorzystać linie jadące przez całe miasto już było widać przy decyzji na temat linii 152 i 192, a także przy planowaniu skrócenia linii 164 po oddaniu tramwaju do antypasażerskiej pętli Nowy Kleparz. Manewry na niej w godzinach szczytu zajmują tyle czasu, że jest to zdecydowanie większe opóźnienie dla kursu niż jazda buspasem na Alejach. Linia 192 nadal ma niewykorzystany potencjał ponieważ nie dociera do lotniska, którego nikt nie postrzega jako miejsca pracy wielu osób. W dodatku próba złupienia tych, co chcą tam dojechać droższą opłatą zawsze wydawała się słabym pomysłem, w obliczu haseł na temat stolicy turystyki. A nawet jeśli pasażerowie skorzystają tłumnie z wydłużonego 192 to będzie to sygnał, aby jednak pociągi kursowały częściej. Dziwna to sytuacja, albowiem na trasie Wieliczka - Kraków kursuje linia 304 oraz pociąg i sporo innych linii nie wadząc nikomu. Wręcz wskazane byłoby, aby to właśnie 304 kończył kursowanie na Nowym Kleparzu zwalniając miejsce dla 192. Linia 164 jest przedstawiania jako remedium na zlikwidowaną 114. Szkoda, że gdy pasażerowie podnosili głosy przy powstawaniu 310, to nikt nie chciał ich słuchać. W godzinach szczytu z pętli na Chełmońskiego będzie można odjechać autobusem dwa razy na kwadrans, bo... zniknie stąd 501. Wielka szkoda, bo w okolicy tworzyła się nieformalna strefa P+R. Zmiana podyktowana jest przede wszystkim tym, że na trasie 501 kierowcy nie mają punktu socjalnego. Prowizorka w tym zakresie trwa dalej, aby nie wydawać pieniędzy na kursy na Kombinat autobusy zużyją je na Bronowicach. Pętla na Chełmońskiego liczy sobie 9 lat, jak widać nie ma koncepcji długofalowej, ani aby autobusy tam kończyły, ani postawiono ładowarki do elektryków, a przecież tłumaczono mieszkańcom niedawno, że na 164 elektryki muszą być.

 

   Linia 164 będzie natomiast łatą, nie tylko po 114, ale po części zabranego właśnie 139, a także 173, który ujednolicone zostanie do co kwadransa, a zatem wykona o 1 kurs na godzinę mniej. De facto w stosunku do stanu gdy 139 kursował co 10 minut przybędzie 1 połączenie więcej, 310 nie liczymy z bardzo prostego powodu, cieszy się ogromnym powodzeniem w gminie Wielka Wieś, a na terenie Krakowa jak się uda wsiąść to na nielicznych przystankach. W stosunku do poprzedniej oferty, gdy 139 kursował co 7,5 minuty jest to zmiana na zero, a więc rekompensaty po likwidacji 114 nie ma na terenie miasta, a warto odnotować ciągłą rozbudowę okolic ulic Chełmońskiego, Stawowej i Stelmachów. Linie przyspieszone z założenia powinny być dublerami na dłuższym dystansie.

 

   Taki dystans pokona linia 572, która zostanie wydłużona w celach rekompensaty za 139 do Mydlnik. Ciekawa koncepcja, która zapewnić ma połączenie Bronowic i Mydlnik szybszą i alternatywną trasą. Wielką rolę odegra tu zmiana ustawień świateł na ulicy Opolskiej po oddaniu tramwaju do Górki Narodowej, nie mniejszą z kolei kursowanie 572 poza godzinami szczytu. Warte rozważenia byłoby skierowanie linii do Szpitala Rydygiera, który jako wiodąca jednostka w dziedzinie onkologii jest celem podróży mieszkańców nie tylko aglomeracji. W temacie szpitali warto też wspomnieć o linii 163, która mogłaby skomunikować Szpital Uniwersytecki z Nową Hutą i rejonowy dla części bieżanowskiej Podgórza Szpital Żeromskiego. Tymczasem pomimo oddania pętli Miejskie Centrum Opieki (bez PKR a jakże) nadal gnieździć się będzie na Bieżanowie. Zapewne dla propagandowych skomunikowań pojedzie tam 125. Nie będzie się cieszył popularnością, z bardzo prostej przyczyny: mało kto przesiądzie się z tramwaju w Płaszowie, aby dojechać do tej części Podgórza. I jak zawsze niekonsekwencję widać tuż obok, jeszcze za czasów 125 na starej trasie, regularnie z Nad Drwiną odjeżdżał Telebus ekspresowo dowożący ludzi w okolice skrzyżowania pod estakadą przy Kuklińskiego. Frekwencja pełna, znane godziny (regularne jak mówili prowadzący), dlaczego zatem nie przejęła tego regularna linia komunikacji zbiorowej? Teraz gdy brak bezpośredniego dojazdu, Telebus pod estakadę będzie zamawiany jeszcze częściej, a Ci co nie mają takiej opcji mają się przesiąść, oczywiście doradzamy do samochodu. Wschodnie rejony Płaszowa i Przewozu już dawno przestały być wykluczone komunikacyjnie, a Telebus przydałby się na Żabińcu, Mistrzejowicach Nowych, Podgórkach.

 

   W Miejskim Centrum Opieki pojawi się linia 513, czyli połowa wykrojona z 503. Będzie to ukoronowanie epopei o elektryku na 164, gdyż o to z linii przeznaczonej do obsługi tym taborem wykroi się linię, na której z założenia autobusy takie pojawić się nie mogą. Linia 513 nie będzie spełniała dobrze swojego zadania, choćby z tego względu, że na południu miasta nie obsłuży żadnego osiedla, miejmy też nadzieję, że pomiędzy Nowym Kleparzem a Krowodrzą obsłuży wszystkie przystanki. Rozformowanie oczywiście wynika z oddania tramwaju do Górki Narodowej, zmiany jednak obejmą prawie całe miasto, znów przypominając z jak krótką kołdrą mamy do czynienia. Powróci po 3 latach linia 132, 429 zniknie po cichu na zawsze, jednocześnie częstość na tym ciągu spadnie ponownie (129 i 159 poza szczytem co 20 minut). Linia 132 ma zastąpić po części 139 jak i 105. Nie wróżymy sukcesów, ponieważ końcówka Przybyszewskiego jest gorącym kartoflem, na której żadna linia dłużej nie zagościła. Brak budowy PKR czy też ładowarek w jakiś przemyślany sposób pokazuje, że nikt w ZTP nie planuje tej sieci komunikacyjnej w rozsądny sposób. To kwestia czasu, gdy 139 zakończy tam swoją karierę, po raz kolejny widać, że tak istotny klient jak Miasteczko Studenckie nie ma przemyślanej koncepcji obsługi komunikacją publiczną. Wspomożenie 139 przez 132 zobaczymy jeszcze jak wyruszy ta druga, bo moga tam pojechać autobusy 12-metrowe.

 

   Podsumujmy te myśli o pasażerach. Na Alejach cięcia dotykają linie 144, 164, 173, zwiększenie 179 rekompensuje 2 z 3 połączeń na godzinę. Z Piasków Nowych i części Woli zostanie zabrany po jednym kursie 164 na godzinę a na 169/469 uregulowany do dwóch odjazdów w szczycie, poza nim: ponura częstotliwość co godzinę (czemu ładowarki na Piaskach nie ma, nie wiadomo dalej). Nie wiemy jeszcze jak pojedzie 174, ale można przypuszczać że co 15 minut, zatem wujek ZTP dając 179 (który miał juz dawno zrekompensować zabrany 184) okrada mieszkańców tego rejonu ponownie. Oczywiście do 179 podjedziecie drodzy Państwo tramwajem. W rejonie wspomnianego miasteczka pojawi się 164, w zamian za ucięte kursy 144 i 173, tu zmiana na plus, ale za przystankiem Przybyszewskiego mamy już spadek oferty. Na Azorach pojawi się 494, rekompensując nieco kursów na 173 i ... no właśnie. Co ze 130? Przegubowiec co 10 minut - wszak nie dubluje, a może ujednolicenie krótkim autobusem co 7,5 w szczycie. Przy skierowaniu 154 i zwiększeniu częstotliwości pod znakiem zapytania jest też linia 140. Niezastąpiony serial o komunikacji miejskiej serwować będzie Rondo Barei. Zmiany na 139 raczej należy rozważać in minus, bo na 132 trudno spodziewać się przegubowców (chyba, że zabrane zostaną ze 123). Dwa kursy więcej na godzinę zapewnią linie 152 i 189, a zabrane zostaną one z linii 502 (jak donosi blog Kraboka - spadek częstotliwości 502 planowany jest na 15 minut, ujenolicony pardon), tyle że w liczbie czterech (odnosimy się do f=7,5 na 502), w dodatku cofamy się do czasów, gdy jeździł tu 125. Pamiętajmy też że 189 kursuje tylko do Nowego Kleparza, antypasażerskiego węzła. Zabranie 164, chaos w siatce 105/129/132/139/189, pocięcie 169 i 503 dekomunikują rejon Olszy II, Warszawskiego, bardzo ubiurowiony ostatnio, części Czerwonego Prądnika z kręgosłupem Alej. Pętla Nowy Kleparz powinna zostać przeznaczona pod linię 304.

 

   Po raz kolejny widać brak realistycznego postawienia na transport zbiorowy w mieście, będą kolejne cięcia, paradoksalnie nie tam, gdzie zostanie oddany nowy środek transportu. Nie próbuje się nawet stworzyć marszrut wyznaczonych pojazdami samochodowymi, parkingów nie ma, PKRów nie ma, ładowarek nie ma, za to ujednolicona zostanie w górę cena biletu, dla mieszkańca Krakowa pożytek z kolei jest wątpliwy za wyjątkiem niewielkich osiedli. Nie widać też nadal przy spadających częstotliwościach pojazdów km na mapach. Dla kogo ta komunikacja? Są za to taksówki, których rosnąca ilość budzi śmiech i politowanie przy lekturze frazesów o strefie czystego transportu. Mieszkaniec Krakowa staje się intruzem w swoim mieście. Warto pamiętać i pytać o to przed nadchodzącymi wyborami szanownych kandydatów.

2023-07-31

mouset