Rozpoczęła się nowa kadencja samorządu terytorialnego. Niejako symbolicznie, w Krakowie pojawiły się w tym samym momencie nowe ruchome schody na dworcu autobusowym, zastępując stare i cuchnące moczem urządzenie. Ich awaria trwająca kilka lat była prawdziwym symbolem indolencji ekipy Jacka Majchrowskiego nie potrafiącej zadbać o centrum komunikacyjne, ani o wizerunek, ani o wizytówkę miasta, pomimo uruchomienia dwóch miejskich telewizji. Aby uzmysłowić sobie pozycję Krakowa wśród tygrysów Europy, po kilka takich urządzeń posiada każda większa stacja metra, którego u nas nie ma, więc nieświadomy klient może nie wymagać sprawności schodów.
Inną wizytówką miasta są zrujnowane torowiska tramwajowe, których ślimaczące się naprawy i tragiczny stan powodują, że już po kilku latach trzeba remont powtarzać. Niestety budowa łączników, choćby wzdłuż Piastowskiej czy Lema nie jest prorytetem, w związku z tym nadmiernie obciążone odcinki nie wytrzymują. Na przekór pięknej balladzie Maanamu wyjątkowo ciepły maj otworzył wcześnie sezon wygiętych szyn.
W komunikacji autobusowej podpisując umowę z Mobilisem zapowiadano nową epokę wzmocnień ze względu na udzielenie operatorowi większego zamówienia i zapowiedź zwiększenia wykorzystania taboru pozostałego w gestii MPK. Epilogiem stylu zarządzania ustępującej ekipy był m.in. punkt z kampanii wyborczej Andrzeja Kuliga dotyczący owego zwiększenia, a dokładnie wydłużenia linii 105 ulicą Powstańców. Nagle, okazało się, że nie nastąpi to zbyt szybko, gdyż ulica poszła do kapitalnego remontu. Ot taki drobiazg. Aktualnie tematem numer jeden w tym obszarze jest brak rąk do pracy w Mobilisie, skutkujący przekazaniem części brygad do MPK, a także odwoływaniem kursów. Nie są to dobre wieści przed 17 października. Na marginesie, wypadałoby, aby jednak komunikacja miejska ruszyła pełną parą w ostatni weekend września. Presja płacowa w grupie zawodowych kierowców jest ogromna. Przy takim zapotrzebowaniu, nikt nie będzie prowadził pojazdów komunikacji miejskiej w zamian za ordery, czapkę gruszek, czy wyrazy uznania. Skoro w sektorze można zarobić dużo, to należy plany rozwoju komunikacji miejskiej do tego dostosować. Zwracamy na to uwagę, ponieważ troskliwi radni miejscy postanowili nie podnosić nazbyt cen biletów, pochylać się nad problemami kadrowo-płacowymi w MPK i Mobilisie, a jednocześnie rozwijać zbiorkom. Do tego wszystkiego opornie idą zmiany w strefie płatnego parkowania jak i powołania strefy czystego transportu.
Jest jeden wyjątek nie poddający się regulacjom dobrodusznych radnych: taksówki. Tu zapotrzebowanie na kierowców też jest ogromne, też jest presja płacowa, ale sądząc po numerach bocznych przewozów to nie ma najmniejszego problemu z zatrudnianiem i wzrostem mocy przewozowych. Pytanie do władz i rady miasta - dlaczego tego nie zagospodaruje komunikacja miejska? Noc Muzeów pokazała ponownie do czego prowadzi zapaść zbiorkomu i jednocześnie wolny zupełnie rynek taksówkowy. Podobne korki z taryf zobaczymy za tydzień przy okazji smoczego święta. Brak regulacji liczby przewozów, stare samochody, kierowcy z pokątnym prawem jazdy w aspekcie wprowadzania SCT i ekologii, gdzie przedszkolakom pokazywano ile miejsca zajmuje autobus, a ile kilkadziesiąt samochodów, jest kpiną z ochrony środowiska. Za dwa tygodnie dojdzie jeszcze do zmiany sytuacji związanej z koniecznością posiadania polskiego prawa jazdy przez kierowców przewozów. Już słychać głos obrońców na temat wzrostu cen, na tej zasadzie nie kupujmy tramwajów nowych, stare nie dość, że będą stanowić atrakcję to spowodują, że będzie tanio. Do czasu. Sprawna komunikacja kosztuje i jako kręgosłup miasta pozwala na jego funkcjonowanie sprawne i skuteczne. Tak jak skutecznie przewozy opanowały rynek. Widocznie jest klient, zatem trzeba o niego powalczyć. Pozostaje też pytanie, czy tym nadal będą zajmować się dotychczasowi stratedzy ZDMK i ZTP. W ZIS już nie. I dobrze, bo tak jak schody przy dworcu grajdołkowym, tak w sporcie stadion Wisły, finansowa i organizacyjna studnia bez dna symbolizują koniec rządów poprzedniego prezydenta. Warto, aby sukcesy miasta w zakresie komunikacji były większe niż drużyn hołubionych dwoma stadionami.
2024-05-31
mouset